Kiedy skończyła kąpiel, położyła się do łóżka. Migiem
zasnęła.
Szła ciemną uliczką, żeby wrócić do domu.
Nagle ktoś ją szarpnął za rękę i przyparł do muru.
- Co Viki, czemu nie odbierasz ode mnie
telefonów? Może inaczej. Dlaczego zmieniłaś numer?!
-Christian, zostaw mnie! Nie rozumiesz, że
nie chce z Tobą być?! To się skończyło! Wypaliło! Nic nas nie łączy! – krzyczała, próbując
wyszarpać się z jego mocnego uścisku.
- Nie mów tak! Zobaczysz szmato, jeszcze cię
znajdę i wtedy się policzymy – wyszedł przed nią z kapturem na głowie i
zniknął.
Zsunęła się po murze na chodnik. Zwinęła się
w kulkę i zaczęła płakać. Bała się go. Z dnia na dzień było coraz gorzej.
Nachodził ją w domu, w pracy.
- Tato, ratuj, proszę – płakała.
- Viki,
kochanie! – Tom obudził ją i mocno
przytulił.
Krzyczała
przez sen, wyrywała się.
- Co się
stało? – spytał – Co ci się śniło?
- Nii-ic –
łkała i trzęsła się. Wyrwała się z
uścisku Toma i wyszła z pokoju. Zeszła po schodach do kuchni i zrobiła sobie
gorącej czekolady.
- Viki,
kochanie. Coś musiało ci się śnić…. Coś…
strasznego… Znaczy, ktoś straszny. Mówiłaś przez sen, ale nic nie zrozumiałem…
Nie wiedziałem o co chodzi…
- Daj mi
chwilę, dobrze?
- Jasne
kochanie – pocałował ją. – Poczekam w salonie.
Dziewczyna
przytaknęła głową i wzięła kubek gorącej czekolady. Po chwili siedziała już
przy boku Toma, na wygodnej kanapie.
- Co
dokładnie mówiłam? – spytała i spojrzała na Toma z lekko zapłakanymi oczami.
- Coś o
jakimś Christianie, żeby cię zostawił… - objął ją, by czuła się bezpieczniej.
- Christian,
to mój były chłopak. Też był fotografem. Poznaliśmy się w jednej z firm w
Ameryce. Nasz związek trwał dwa lata, po tym czasie uświadomiłam sobie, że nie
jestem z nim szczęśliwa. Na każdym kroku mnie śledził, był cholernie zazdrosny.
Czasem nawet mnie bił, albo próbował gwałcić.
Kiedy z nim zerwałam, zaczął mnie nachodzić, grozić wszystkim czym się
da. Dlatego wyjechałam z Ameryki… Chciałam się od niego oderwać… a dzisiaj,
śniła mi się jedna z sytuacji, gdzie zaczął mi grozić…- dziewczynie na samą
myśl, łzy cisnęły się do oczu.
- Już koniec
z tym – powiedział i przytulił ja mocniej – Nie pozwolę, by jakiś kretyn cię
skrzywdził, jasne? – spojrzał na nią lekko zaspanymi oczami. – Cieszę się, że
mi o tym powiedziałaś. Jak coś będzie cię niepokoić, mów. Jak ktoś będzie za
Tobą chodził, to załatwię ci ochronę, dobrze?
Kiwnęła
głową.
- Nie bój
się już – odstawił jej kubek z czekoladą, a jej głowę położył na kolanach. Otulił ją kocem i głaskał po włosach.
Dziewczyna z
każdą chwilą się uspokajała, aż w końcu zasnęła.
On patrzył
na nią i myślał…
Jak ją mogło coś takiego spotkać?!
Najpierw jej chorobliwie zazdrosny i bijący
ją chłopak, potem śmierć kochanego ojca, a teraz koszmary o byłym chłopaku. To
za dużo, na jej drobniutkie ciało. Będę jej pilnował na każdym kroku, nie
pozwolę by była sama… Jeszcze ją znajdzie…
*
Dziewczyna
wstała i poczuła się lekko zdezorientowana. Była w salonie, przykryta kocem i
jak się obudziła leżała na kolanach młodszego Kaulitza. On spał w pozycji
siedzącej z głową opartą na ręce. Po dłużej chwili przypomniała sobie co działo
się w nocy.
- Dziękuję
ci Tom – pocałowała go w czubek nosa, tym samym budząc chłopaka.
- Nie ma za
co. Od tego jestem, by cię chronić – wziął ją na kolana i pocałował – Nie
pozwolę by stała ci się krzywda.
Przytuliła
się najmocniej jak mogła, szpecąc mu w ucho, że jest najwspanialszym chłopakiem
jakiego mogłaby sobie wymarzyć.
- Zaraz masz
spotkanie z Claudią – dodała na końcu.
- Jak się
spóźnię, nic się nie stanie. Ty jesteś ważniejsza. – uśmiechnął się.
- Zbieraj
się, chcę byś to miał już za sobą – wstała z jego kolan i poszła do kuchni.
- No już –
wstał leniwie z kanapy, lekko połamany. W końcu spanie w pozycji siedzącej nie
należy do przyjemnych a przede wszystkim wygodnych czynności.
swietny, pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńsuper czekam na anstępny odcinek pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie się cieszę, że Tom się tak opiekuje Viki :) Szkoda, że tak krótko, ale ogólnie jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńNie przyzwyczaiłam się jeszcze do blogspotu, ale mam nadzieję, ze będzie dobrze xd
Ech, no widocznie miałaś racę, że teraz pisanie o TH, przynajmniej na razie, zbytnio się nie opłaca ;c no cóż. tak czy siak dobrze, że dokańczasz to C: czekam na nexta i pozrawiam! :D
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie
OdpowiedzUsuńps. nie chce się czepiać ale Tom jest tym starszym bliźniakiem...a jak napisałaś "leżała na kolanach młodszego Kaulitza" to trochę mnie zbiło z tropu..heh ;P