sobota, 21 lipca 2012

KAPITEL 12


Wyjęła aparat z pokrowca i już w tour busie zaczęła robić im zdjęcia. Bill nie wyspał się, dlatego najwięcej zdjęć miał jak leżał na stole. Gustav, Georg i Tom bawili się jak w niebie. Co rusz robili jakieś głupie miny albo rogi z palców.
Viki też się  przy tym naśmiała. Kiedy dojechali do hali, zespół  wyszedł i udał się do środka, natomiast Victoria została na zewnątrz, robiąc przy tym piękne ujęcia. panoramy. W połowie  zdjęć zapaliła papierosa i oparła się o drzwi do hali. Zamknęła oczy i myślała o tym wszystkim.  Pozwoliła również dymowi papierosowym rozproszyć się po swoich płucach. Nagle wzdrygnęła kiedy poczuła ręce na swoich biodrach. Otworzyła oczy i zobaczyła, ze to Tom.
- Mógłbyś mnie tak nie straszyć? – spytała i wyślizgnęła się z jego objęć.
- A mógłbym – uśmiechnął się do niej. Stanął pod słońcem, że dziewczyna szybko chwyciła za aparat i zaczęła robić zdjęcia.
- Wyszły pięknie! –zachwycała się brunetka i na sprzęcie sprawdzała świeżo zrobione fotografie.
- Pokaż – powiedział gitarzysta.
Dziewczyna zbliżyła się do niego z aparatem i pokazywała na ekraniku zdjęcia. Chłopak przytulił się do niej, zatrzymując swoje ręce na jej biodrach a brodę oparł na jej ramieniu.
- Ekhem – ktoś odchrząknął.
Migiem się od siebie odsunęli i zobaczyli, że za nimi stał wokalista.
- No ładnie…  - skomentował.
- To nie tak jak myślisz, Bill  - zaczęła dziewczyna.
- Już ja wiem co ja myślę… I sądzę , że to genialny pomysł. Sama widzisz. Ty jesteś szczęśliwa, on jest szczęśliwy i czemu to kryjecie? – uśmiechnął się wokalista.
- Właściwie to nie wiemy – odpowiedzieli jednocześnie.
Bill zaśmiał się.
- Według mnie pasujecie do siebie. Od samego początku to przeczuwałem. – dodał.
Tom i Victoria spojrzeli na siebie i uśmiechnęli.
- To kiedy powiemy reszcie? – spytała dziewczyna.
- Może na imprezie-niespodziance? Dzisiaj ją organizujemy z okazji urodzin Josta… Będzie skromnie, bo w pokoju hotelowym, ale co tam. - odpowiedział gitarzysta, wpatrując się w piękne oczy swojej ukochanej.
Brunetka kiwnęła głową i przytuliła się do chłopaka.
- To ja wam nie przeszkadzam… A właśnie, Tom. Jost się już piekli, więc się pospiesz trochę – dodał Bill na odchodne i wszedł do hali.
- Coś przeczuwałam, że lada chwila się wyda – zaśmiała się brunetka  i wpiła się w usta gitarzysty.
*
- No dobra, a  więc. Chciałbym wznieść toast za naszego kochanego menagera! Który o nas dba, krzyczy, czasem jest chamski i nie miły, ale pomimo to jesteśmy z nim! David, szczęścia, zdrowia  i cierpliwości szczególnie do Toma! – zaczął Bill i wzniósł kieliszek z szampanem ku górze.
- Niech nam żyje Davis! – reszta zespołu  i pani fotograf poszli w ślady wokalisty.
- Dziękuje wam bardzo. Cierpliwość się bardzo przyda zarówno jak i zdrowie. Jestem szczęśliwy, że  wypromowałem tak wspaniałych ludzi jakimi jesteście  wy. Nic więcej nie mam do powiedzenia, prócz kolejnego dziękuje – przemówił Jost i na koniec się uśmiechnął, pijąc szampana z kieliszka.
- Mam wam coś do powiedzenia…. – zaczął Tom. Wstał z czarnego fotela
- No nie, znów  poszedłeś z jakąś dziewczyną do łóżka i teraz zrobiłeś jej dziecko? – spytał menager.
- Nie, aż tak źle to ze mną nie jest – zaśmiał się  gitarzysta. – Właściwie  to chciałem was wszystkich poinformować, że moje serce jest już zajęte przez… - i w tym momencie wyciągnął rękę do brunetki. Dziewczyna niepewnie wstała i stanęła obok chłopaka. On objął ją w pasie dla  dodania pewności i dokończył – Victorię !
Na koniec swojego przemówienia pocałował ją i uśmiechnął.
- Tak podejrzewałem. Już wtedy na korytarzu jakoś dziwnie się zachowywaliście – skomentował Gustav.
- A ja się cieszę, że tak wyszło. Może ty doprowadzisz go do porządku -  dodał David i wzniósł kieliszek do góry – Za Victorię  i Toma, by im się powodziło!
Wszyscy kiwnęli głową i również podnieśli kieliszki.

*
Kiedy Victoria wróciła do swojego pokoju, szybko wyjęła  kartę pamięci z aparatu i zaczęła zrzucać z niej zdjęcia na laptopa. Planowała by na urodziny każdego z członków zespołu dać prezent dość oryginalny. Kolaż. Z każdej ‘sesji’ brała maksymalnie dwa zdjęcia , które wyszły najlepiej i wrzucała do folderu z imieniem. Stwierdziła, że żaden z nich nie ma czegoś takiego.
Nagle usłyszała dźwięk otwierania drzwi. Szybko zamknęła laptopa i odwróciła się w stronę  drzwi. Ujrzała w nich Toma.
- Ja ci coś mówiłam, na temat straszenia! – powiedziała dobitnie.
- No przepraszam, nie moja wina , że ty taka strachliwa jesteś – zaśmiał się .Usiadł koło niej i przytulił się. – Co robiłaś? -
- A nic takiego – odpowiedziała i się uśmiechnęła.
Zarzuciła ręce na szyję chłopaka i przewróciła go na plecy.
- Już mi się podoba – wyjął spod siebie laptopa dziewczyny i odłożył go na podłogę. Dziewczyna na nim usiadła i dalej całowała…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz